"Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!

Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,

Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie

Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie(...)

J. Kochanowski



Witam w moim Zaciszu.

Mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie tu coś dla siebie.

Zwolni, przysiądzie na chwilę... Zapraszam :)

Obserwatorzy

środa, 16 marca 2011

Połamańce moje ;p

Zbieram się od kilku dni do tego posta i zebrać się nie mogę ;) No, ale z racji, że weekend szkolny mam teraz, więc się w końcu zabieram do pisania :)
Chciałam Wam najpierw podziękować za odwiedziny i miłe słowa. Dzięki nim rosnę i rosnę :) Strasznie to fajne, że ktoś ma ochotę tu zaglądać i podczytywać! Witam też moich obserwatorów :* Cieszę się, że jesteście :)


Ozdrowiałam wreszcie, a i dziecię moje pomaszerowało do przedszkola. Wszystko zatem wróciło do normy.
Jak już się lepiej poczułam, wzięłam się za malowanie moich anielic, ulepiłam też jednego nowego. Ulepił też swojego pierwszego aniołka (przy instruktażu mamy) mój 3,5 letni brzdąc. Cudny ten jego aniołek, choć łysy... tak, tak - ŁYSY :D Synek mój stwierdził, że nie chce włosów żadnych, za to hojnie go farbami potraktował, ale pokażę wszystko w swoim czasie :D
Z moich 4 anielic (tych, co to na kaloryferze zimowały) została tylko jedna + jedna, którą zrobiłam przy okazji zabaw masą solną z synkiem.. Nie myślcie czasem, że tak szybko je wypuściłam w świat, o nie!
Pierwsza została unicestwiona przez mojego ślubnego (że niby przypadkiem ;p ), najpiękniejsza jaką dotąd zrobiłam, możecie sobie zatem wyobrazić, co się stało jak mu spadła :/ ;p
Dwie kolejne straciły nogi w starciu z moim dzieckiem - przekładał, oglądał, pokazywał każdemu, kto się napatoczył i tak w końcu przyszedł do mnie i mówi "mamo, a te aniołki zgubiły nogi" :D
&^8()#@!$%^&$#@$%^&****%#@$%@!&_+&*^
No! :)
Pokażę Wam zatem moje połamańce.

Beznoga Zielonooka =)
Nogi dostawione ;)



Dziewczynka z lizakiem. Też bez nóg.







W międzyczasie był jeszcze Dzień Kobiet i Dzień Mężczyzn. Z dystansem podchodzę do tych świąt, aczkolwiek nie narzekam jak dostaję kwiatki lub czekoladki ;) Ja na święto panów przygotowałam ciasteczka. Moi chłopcy je uwielbiają, a przepis znalazłam na blogu Monika w kuchni  - pod hasłem "ciasteczka znakomite".
Tak wyglądały:





Dla wytrwałych na koniec przedstawiam zdjęcie aniołka autorstwa mojego dziecka :) Zaznaczam, że mama dokleiła tylko rączki, synek samodzielnie zrobił wszystkie elementy, sam posklejał i pomalował anioła.

Taaa daaam :D

8 komentarzy:

  1. o kurcze, ale Ci zdolne dziecko rośnie :) po mamusi - wiadomo :)
    ja mbym chciała fioletowo-różowego anioła z dodatkiem zieleni [jak znajdziesz chwilę czasu]
    Cieszę się, że jesteście zdrowi.

    No i niech anioły już nóg nie gubią, bo im smutno będzie ;)

    całuję! :***

    OdpowiedzUsuń
  2. oo.. śliczne te beznogie!! kup klej MAGIC i sklej!! ja tak często robię! może się uda!! :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniołki superaśne, syneczka też... Pozdrawiam milunio.papa

    OdpowiedzUsuń
  4. *Gosiu zamówienie przyjęte ;) Jak tylko znajdę chwilkę, to się zabiorę za niego :)
    *ZUzanna dziękuję :) Mam ten klej, ale jakoś nie wpadłam, żeby go wypróbować do tego :p Spróbuję na pewno!
    *Anielko dziękuję bardzo :)
    Dziękuję dziewczynki za ciepłe słowa!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. super ten z lizakiem :)
    a synuś też cudnego stworzył małymi łapkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne te Twoje aniołki! Mają bardzo pozytywne twarzyczki, co z pewnością przyda się wszystkim, gdyż pogoda za oknem humor psuje troszeczkę. Z masą solną niestety tak bywa, że ledwo coś się z ręki wymksnie, a tu już coś odleciało... Ale na szczęście operacje udały się pomyślnie i po aniołkach nic, a nic nie widać, że mają protezy :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super te anioły. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne te Anielice Kasiu.Filipek po mamusi talent odziedziczył:)Wyobrażam sobie jakie piękne anioły będą go otaczały jak podrośnie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie się dowiem, co o tym myślisz :)